„Za gruba na jogging”, „najpierw schudnę, potem zacznę ćwiczyć”, „wstydzę się iść na fitness” – ile razy słyszałam te słowa od kobiet, które spotykam w swojej pracy? Przez lata wmawiano nam, że aktywność fizyczna jest zarezerwowana dla osób szczupłych, a nadwaga dyskwalifikuje nas z wielu form ruchu. Najnowsze badania naukowe pokazują jednak coś zupełnie przeciwnego.
Nowe badania obalają mit BMI jako najważniejszego wyznacznika zdrowia
Przełomowa metaanaliza opublikowana w British Journal of Sports Medicine, obejmująca dane prawie 400 000 osób, przynosi rewolucyjne wnioski. Okazuje się, że to nie liczba na wadze, ale nasza kondycja fizyczna jest kluczowym wyznacznikiem zdrowia i długowieczności.
Co dokładnie odkryli naukowcy? Osoby z nadwagą, czy nawet otyłością, które regularnie się ruszają, żyją tak samo długo jak ich szczupłe i wysportowane koleżanki. Natomiast – i to jest naprawdę zaskakujące – osoby szczupłe, które prowadzą siedzący tryb życia, mają aż 2-3 razy wyższe ryzyko przedwczesnego zgonu niż osoby aktywne, niezależnie od ich wagi!
Pamiętam Anię, 47-letnią księgową, która przez lata odkładała marzenie o tańcu, bo „najpierw chciała schudnąć”. Kiedy w końcu odważyła się pójść na pierwsze zajęcia, nie tylko odkryła nową pasję, ale przede wszystkim poczuła się silniejsza i pełna energii. „Przestałam myśleć o tym, jak wyglądam, a zaczęłam cieszyć się tym, co moje ciało potrafi zrobić” – opowiada.
To właśnie ta zmiana perspektywy jest kluczowa także dla utraty wagi co ciekawe. Zamiast patrzeć na ruch jak na karę za zjedzenie ciastka, czy sposób na spalenie kalorii, zobaczmy w nim źródło siły, energii i zdrowia. Bo prawda jest taka: nasze ciała zostały stworzone do ruchu, niezależnie od ich rozmiaru.
Co możemy zrobić już dziś?
- Znajdźmy aktywność, która sprawia nam radość Nie musi to być od razu maraton czy crossfit. Taniec, pływanie, joga, nordic walking – możliwości jest wiele. Najważniejsze, żeby sprawiało nam to przyjemność.
- Zacznijmy od małych kroków Nawet 15-minutowy spacer czy kilka ćwiczeń rozciągających to już krok w dobrym kierunku. Z czasem naturalnie będziemy chcieli więcej.
- Słuchajmy swojego ciała Nasz organizm najlepiej wie, co jest dla niego dobre. Niektóre dni będą bardziej energetyczne, inne mniej – i to jest w porządku.
- Znajdźmy grupę wsparcia Czy to przyjaciółka na wspólne spacery, czy grupa na zajęciach fitness – razem zawsze raźniej.
Pamiętajmy: aktywność fizyczna to nie kara ani obowiązek. To prezent, który możemy dać swojemu ciału. Prezent, który zaprocentuje lepszym samopoczuciem, większą energią i – jak pokazują badania – dłuższym życiem.
Bo być może najwyższy czas, byśmy przestały czekać na „idealną wagę” i zaczęły żyć pełnią życia już teraz. W końcu nie chodzi o to, jak wyglądamy w legginsach, ale o to, jak się czujemy i ile radości czerpiemy z ruchu.